Mamy rok 1923 i poznajemy Hannę Lubochowską, która spełnia swoje pragnienia i zostaje pracownikiem policji. Funkcjonariuszka na dorobku wraz z policjantem po przejściach odkrywają kolejne mroczne sekrety międzywojennej Warszawy i nie tylko, wychodząc do Skierniewic i Konstancina. Tym samym pozornie prosta zagadka zaczyna się gmatwać. Na światło dzienne wychodzą inne morderstwa. Z pozoru prosta zagadka staje się zagmatwaną historią, za której odkryciem stają ludzie z półświatka. Do tej całej historii wplatają się osobiste perypetie pierwszej polskiej policjantki, której przyszło pracować z samymi mężczyznami pod wodzą intrygującego komisarza Sarnatowicza. Hanna była postrzegana jako samotny okręt:” Po czym wszyscy zaczęli radzić, jak choć troszkę Hankę utemperować, bo ciężko współpracuje się z kimś, kto sam sobie jest sterem, żeglarzem, okrętem”. “Zrozumiałem w tym momencie, że Hanka potrafi jedynie wyznaczać zadania i wydawać rozkazy. Krótko mówiąc: być szefową. Na innych zasadach nie umie współpracować. To perfidna intrygantka, która dba o swoje interesy i wysuwa się na pierwsze szeregi:”Wcześniej jednak słowem o tych swoich impresjach nie wspominała. Ani o domysłach. Ot, wpadła na komendę, kiedy przesłuchiwałem Przemka, nic mi nie mówiąc, zabrała dwóch chłopaków i - pojechała po swój sukces. Ale mojego śledztwa nie przerwała, choć wiedziała, że niepotrzebnie je prowadzę. Mogła powiedzieć: Sarna, wypuść gówniarza, to nie on. Zamiast tego kazała mi się dalej męczyć.” To wyrachowana pozorantka, która dba o swój interes i zrobi wszystko, aby go osiągnąć.
Autor ukazuje obraz społeczeństwa epoki XX wieku oto jak Hanna postrzega swój kraj“ Bywając prawie wyłącznie w Warszawie i eleganckim Konstancinie, odwykłam od prawdziwej Polski, chałup z czasów poddaństwa i biegnących w szpalerach topoli wiejskich dróg, co na przemian więziły koła w błocku lub podrzucały na wybojach. Moje dzieciństwo przesuwało się teraz za szybami auta - Żyrardów, podobnie jak Nowomińsk gdzie się urodziłam, pełen czerwonych przyfabrycznych domów, i wreszcie same Skierniewice, z brzydkim wielkim placem targowym, wpisz-wymaluj niczym ten w Siedlcach, przy którym mieszkali moi dziadkowie.” Mamy do czynienia ze specyfiką środowiska drobnomieszczańskiego skąpanego w korupcji, chęci zysku i dbania o interes jednostki. Chęć zysku i władzy odsłania kulisy podejmowanych działań.
Autor szlachetnym językiem XX wieku ukazuje społeczeństwo, w którym policja odsłania kulisy podejmowanych działań i swoich poczynań. Język powieści jest dostosowany do fabuły, która ukazuje zdeterminowaną i upartą w dążeniu do celu policjantkę. Swoim niezłomnym uporem osiągnęła sukces i odnalazła sprawcę winnego zbrodni. Autor tworzy obrazy kobiet silnych i odważnych, które na tamte czasy wyprzedzały epokę pod względem intelektualnym. Kobieta w powieściach autora wysuwa się na pierwszy plan. Tłem powieści stają się wydarzenia i obraz społeczeństwa. Natomiast kobieta jest silna i spostrzegawcza. Hanka niczym jak bohaterka powieści Lisica kieruje mężczyznami i nie jest pod żadnym pozorem zależna od nich. Jej artyzm duszy i ciała odzwierciedla kulturę epoki i jej styl. Wysublimowane piękno jej urody przyćmiewa niejednego mężczyznę:” Przybywa do nas Haneczka, nasza kochana gwiazdeczka! - ryknęli chórem. - Dziewczyna taka nadobna, że oprzeć się niepodobna. Oj fioł, oj fioł, oj fiołku nasz, na sercach nam jak na skrzypkach grasz!”