Dzisiaj jest: 15.5.2025, imieniny: Dionizego, Nadziei, Zofii
WYBIERZ JĘZYK

Na ogonie złoczyńcy - Karina Łagowska

Dodano: 3 miesiące temu Czytane: 56 Autor:
Redakcja poleca!

To zabawna powieść, w której pod postacią zwierząt odkrywamy zachowania i zwyczaje ludzkie. Poprzez świat zwierząt widzimy ludzi, którzy w postaci masek zwierzęcych ukrywają tajemnice.

Na ogonie złoczyńcy - Karina Łagowska

To zabawna powieść, w której pod postacią zwierząt odkrywamy zachowania
i zwyczaje ludzkie. Poprzez świat zwierząt widzimy ludzi, którzy w postaci masek zwierzęcych ukrywają tajemnice. Myślimy sobie, że te zwierzęta są bezmyślne i głupiutkie, bez rozumu, ale my też nie zawsze zachowujemy się zdroworozsądkowo i popełniamy wiele błędów, których bardzo żałujemy. Tylko jest taka różnica, że my jako ludzie krzywdzimy innych z pełną świadomością i premydatacją, a zwierzęta nie mają tej świadomości.
To naprawdę świetna książka, którą czyta się z lekkością i przyjemnością. Wiele tu nawiązań do literatury i scenariusza tekstu sztuki odgrywanej w teatrze. Tak naprawdę tu wiele tęsknoty odkrywa się za zwierzętami. Tak wiele miłości i czułości między zwierzętami. Dialogi zwierząt są prowadzone w mistrzowski sposób. Wiele w nich humoru i dobrego żartu, który przedstawia się w następujący sposób:”Matylda przewróciła oczami. Terapia dla milczącej sójki! I co jeszcze, może wspólna terapia ptaka i kota! Matylda zaczęła chichotać pod wibrysami, wyobrażając sobie przebieg takiej rozmowy. Kot oczywiście zająłby
w gabinecie całą kozetkę, a ptak siedziałby gdzieś wysoko i wylewał żale, że jego życie to ciągła próba przetrwania, że nie może tak być, że każdy kot, nawet domowy i tłusty, poluje na niego dla zabawy…..”

Bardzo odczuwa się miłość autorki do zwierząt. To czyni tę książkę niezwykle ważną
i podkreśla jej wysublimowane piękno. To piękno to sytuacja napięcia i szukania sprawcy porwania jaszczurki Larysy. Autorka w tak pozornej i błahej historii pod jej płaszczykiem wyczuwa się głębokie dno poczynań ludzkich. Przemyca historię depresji Larysy odsłania zachowania ludzkie w trakcie choroby i oddaje jej prawdziwe sedno:”- Depresja to nie zwierzę - wytłumaczyła Kundzia. - To stwór, który składa się z zimnych deszczów i ostrych przedmiotów. Czyha przy drodze i płacze jak małe dziecko, a kiedy Dwunożny lub zwierzę schyli się, aby ją powąchać, to Depresja łapie za głowę, ściska i wchodzi do środka. Przez nos, ryj albo dziób.

Bo depresja jest bardzo zazdrosna i nie lubi, jak Dwunożny albo zwierzę zajmuje się czymś innym niż nią”.

Autorka zwraca uwagę i podkreśla rolę przyjaźni, wzajemnej pomocy, odpowiedzialności, odwagi i bohaterstwa. Podkreśla debatę zwierząt nad losem Larysy, które dużo uwagi poświęcają nad jej życiem i zachowaniem dokonując analizy jej zachowania, co przejawiało się “  - Takie małe jaszczurki rzadko dożywają starości - wyjaśnił Samuel. - Zwykle padają ofiarami drapieżników. Larysa wierzyła, że jeśli będzie dobra dla świata, świat odpłaci jej tym samym. Niestety widząc, jak jej ojciec dożył sędziwego wieku tylko dzięki znajomościom
i łapówkom i jak coraz więcej jej przyjaciół ginie, popadła w jeszcze większą rozpacz”.

Podkreśla również rolę cierpliwości i wytrwałości w odnalezieniu przyjaciółki. 

Larysa była postrzegana jako sumienna i radosna osoba “ - W sumie… Larysa ma w sobie ten magnetyzm i urok. Jest … jak baletnica z porcelany, którą Dwunożni stawiają
w gablotkach”. 

Mamy piękny obraz miłości Brajana do Larysy i obraz tęsknoty i rozpaczy po jej zaginięciu: “- Dlaczego nikt nie traktuje mnie poważnie? - westchnął. - Kocham Larysy. Chcę, by wróciła cała i zdrowa! Tymczasem Sędzia Cacek tylko prycha na mnie pogardliwie jak na muchę, Wiewiórka Małgorzata chce mnie wysłać do jakiegoś ośrodka dla młodocianych narkomanów za akcję na czuwaniu, a Sędzia Ślimak… Chce mnie posadzić na liściu elektrycznym. Dlaczego nikt mi nie wierzy, kiedy mówię, że trzeba szukać wielkiego gada? 

“Brajan się nadął. Matylda musiała przyznać, że wyglądał żałośni. Schudł, zmizerniał, zbrzydł. Nie zostało w nim nic z tej przebojowej, pewnej siebie jaszczurki”.  

Zwierzęta wpadają na pewien trop, czyli kto może stać za porwaniem Larysy:” Wiemy, że Larysa nazywała tego kogoś Wielkim Gadem i wierzyła, że nauczy on ją, jak być silną i nie czuć strachu. Prawdopodobnie zwabił do siebie i nie jaszczurki. 

“Nic nie miało być jak dawniej dla zwierząt tego lata i długo potem. Historia Larysy sprawiła, że wszystkie oglądały się za siebie, ilekroć wiatr mocniej poruszył gałęziami drzew. Każde zwierzę patrzyło podejrzliwie na swój ogon, jakby zastanawiało się, czy zostanie z nim do samego końca. Ci, którzy żyli stadnie, częściej się do siebie przytulali. Ci, którym los wyznaczył życie singla, pisali długie listy w Forestnecie do innych sobie podobnych”. 

Ta książka jest godna polecenia dla każdego czytelnika, gdyż każdy znajdzie coś dla siebie. Mamy ukazane piękne obrazy miłości i przyjaźni, i troski o  drugą istotę. Te piękne obrazy wzajemnej pomocy i szacunku każdy z nas może wcielić do swojego życia, gdyż coraz bardziej zapominamy o tym, co w naszym życiu jest najważniejsze.

Źródło: Na ogonie złoczyńcy - Karina Łagowska
Zareklamuj się
Zareklamuj się

Zapisz się do newslettera:
Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celach marketingu usług i produktów partnerów właściciela serwisów.